Desperacja. Co to słowo, właściwie oznacza?
W języku polskim tłumaczy się ją jako nieobliczalność w działaniu, spowodowaną znalezieniem się w ekstremalnej sytuacji. Dokładnie tak jest. Ale co to tak naprawdę oznacza dla nas i co to jest ta „ekstremalna sytuacja”? Jaki stan rzeczy zmusił nas do bycia zdesperowanymi, tak prawdziwie, mocno zdesperowanymi?
Obecnie często także mocno nadużywamy tego słowa. W mojej ocenie nawet trochę obniżamy jego wartość. Wiele ludzi to słowo kojarzy z czymś raczej negatywnym. Desperacko czegoś chcemy, żądamy a jeśli nie możemy tego mieć, to za wszelką cenę próbujemy to zmienić. Każdy z nas – mnie i was czytelników na pewno chociaż raz był bardzo mocno zdesperowany, w jakimś aspekcie swojego życia. Nie ważne, czy było to związane z pracą , domem, ludźmi czy może jakimiś rzeczami, chodzi o to, by dokładnie poznać tę postawę i zrozumieć, co ona tak naprawdę oznacza oraz po co właściwie ją przyjmujemy.
Desperacja – audiobook jest dobrym początkiem aby zacząć, zastanawiać się nad prawdziwym znaczeniem słowa desperacja. Jak ta pozycja może nam w tym pomóc?
‚Desperacja’ autorstwa Stephena Kinga to historia pełna pytań, zwątpienia, duszącej ciemności, pustki, kojotów, pająków, skorpionów, czyli wszelkiego rodzaju okropieństwa psychicznego oraz ruchomego paskudztwa. Oprócz mnóstwa tych wątpliwego rodzaju przyjemności sporo było też bohaterów uwięzionych w opustoszałym mieście prezentują niezły przekrój społeczny: chłopiec, jego oszalały ze strachu ojciec, dzielna młoda kobieta oraz nieco starszy, ale równie prawy mężczyzna i dwóch alkoholików w różnym wieku. Kłócą się, są dla siebie momentami wredni i złośliwi ale jak łatwo się domyślić, potrafili w końcu zebrać siły do walki ze złem. Motywem przewodnim powieści jest pojedynek rozgrywający się głównie w dwóch umysłach – demona i głęboko wierzącej osoby. Dość oczywiste są emocje, które targają „wybranym” – najpierw patrzy bezsilnie, jak ginęły najbliższe mu osoby, potem mając przed oczami wyraźne widmo śmierci odkrył, że jest częścią boskiego planu, więc na zmianę wierzył, wątpił, złościł, modlił ale mimo wszystko się nie poddał.
Warto skupić się na tym co jest „tu i teraz”. Słusznym jest aby czasem zastanowić, czy moje desperackie próby zdobycia czegokolwiek, są tak naprawdę potrzebne oraz, czy istnieje taka możliwość, aby żyć ze świadomością tego, że czasami mogę a przede wszystkim umiem odpuścić coś, co nie jest mi jakoś za bardzo do życia potrzebne na poczet na przykład – zdrowia psychicznego mojego oraz bliskich mi ludzi. Czy jednak mam tak mocno zakorzenione zachowania oraz pragnienia, których nie jestem w stanie odpuścić i chcę je zdobyć za wszelką cenę, chociażby idąc do celu po trupach. Naprawdę ale to naprawdę warto jest sobie uświadomić, jak negatywnie desperacja wpływa na mnie i moje otoczenie.
Żyjmy w spokoju ducha i radości, nie pragnąc desperacko różnych niepotrzebnych lub nieosiągalnych rzeczy. Naprawdę warto usiąść na chwilę, zatrzymać się, pomyśleć. Nie dajmy się wepchnąć w bieg, którego nie sposób wygrać.